W dniu dzisiejszym na przeprawie promowej, przy ruinach mostu łączącego niegdyś Grzegorzowice i Ciechowice redaktorzy telewizji POLSAT NEWS spotkali się z Sekretarzem Gminy Rudnik Kariną Lassak samorządowcem, Gminy Rudnik by dowiedzieć się jak bardzo nieczynna przeprawa mostowa utrudnia codzienne życie mieszkańców nadodrzańskich wiosek. Sekretarz Gminy przypomina ciekawą historie tego miejsca: przed 1884 rokiem rolnicy i mieszkańcy wiosek nadodrzańskich przeprawiali się przez Odrę na wysokości Grzegorzowic tylko zimą gdy rzeka była skuta lodem albo latem gdy poziom wody w Odrze był bardzo niski. Logistycznie były to duże utrudnienia dlatego też w 1884 roku rozpoczęła się w tym miejscu budowa drewnianego mostu. Po 14 miesiącach, we wrześniu 1885r oddano do użytku drewniany most o długości 173m i szerokości prawie 8,5m. Nieprzerwanie i solidnie służył on mieszkańcom, a przede wszystkim rolnikom mającym pola na przeciwległych brzegach Odry. Ku wielkiemu rozczarowaniu miejscowych, 14 maja 1921 roku most został podpalony przez powstańców podczas działań III Powstania Śląskiego. Nie trzeba było długo czekać na nową przeprawę bo już w 1924 Ciechowice i Grzegorzowice połączył nowy murowany o solidnej konstrukcji most betonowy, z którego jako ostatni skorzystali Rosjanie podczas działań wojennych II Wojny Światowej. Co ciekawe ładunek wybuchowy uszkodził jedynie jedno środkowe przęsło ówczesnego mostu. W latach 70 dokonano częściowej rozbiórki konstrukcji, a w latach 90tych zdemontowano znaczną część budowli. Do dnia dzisiejszego z dawnego mostu niewiele pozostało. Most na wysokości Grzegorzowic jest jednym z trzech planowanych na całej Odrze. Redaktorzy Polsatu pytali czy aby na pewno most w tym miejscu jest potrzebny? Z punktu widzenia mieszkańców nadodrzańskich wiosek nowa przeprawa mostowa, która zastąpiłaby prom, znacznie ułatwiłaby codzienne życie, obniżyłaby koszty dojazdu do pracy, a czas dojazdu do najbliższego miasta Raciborza skrócony byłby o kilkanaście kilometrów. Budowa mostu w tym miejscu jest jak najbardziej zasadna, a mówi się o tym od wielu już lat. Praktycznie od czasu gdy poprzedni most został wyłączony z użytkowania. Ograniczenia finansowe lokalnych samorządów powodowały, że do tej pory perspektywa budowy mostu była bardzo odległą i mało realną do realizacji w najbliższych latach. Nowy program rządowy „Mosty dla Regionu” w ramach którego miałaby być realizowana budowa mostu na Odrze na wysokości Grzegorzowic stawia sprawę w zupełnie innym świetle i pozwala realnie myśleć o przyszłej inwestycji, jest bowiem ujęta w planach rządu Mateusza Morawieckiego.
Most w Grzegorzowicach a droga Racibórz Pszczyna?
Jak wiadomo w planach regionu jest już dość zaawansowana inwestycja drogowa na odcinku Racibórz – Pszczyna. Budowa obwodnicy Raciborza obejmuje także budowę nowego mostu na Odrze pomiędzy Miedonią, a Brzeźnicą. W linii prostej, to kilka kilometrów od przeprawy Grzegorzowice – Ciechowice. Czy zatem plany rządowe obejmujące budowę nowego mostu na wysokości Grzegorzowic dojdą do skutku czy nastąpi ich weryfikacja. Z punktu widzenia mieszkańców nadodrzańskich wiosek zasadna byłaby budowa mostu tutaj gdzie wiele lat przed wojną był on potrzebny i łączył nadodrzańskie osady. Z punktu widzenia regionu pewnie ważniejszy jest most służący odciążeniu ruchu w samym Raciborzu. A może być tak, że w perspektywie kolejnych kilku lat powstaną obie przeprawy mostowe i ruch samochodowy zostanie „rozłożony” nie powodując nadmiernego obciążenia dla żadnej z miejscowości?
Most i co dalej?
Jak wiadomo gospodarzem inwestycji czy w przypadku mostu czy dróg dojazdowych do przeprawy nie będą lokalne samorządy, a prawdopodobnie Marszałek Województwa. Priorytetowych mostów jest około 20, a ich budowa będzie kosztowała 2,3 mld zł. Budowa nowego mostu łączącego Grzegorzowice i Ciechowice pociągnie za sobą konieczność dalszych inwestycji. Obecne drogi wojewódzkie nie są przystosowane do zwiększenia natężenia ruchu na tych odcinkach, a takowe na pewno nastąpi. Ułatwienie komunikacyjne w postaci nowego mostu spowoduje zwiększenie natężenia ruchu samochodów osobowych i ciężarowych, które skrócą sobie czas dojazdu do drogi krajowej DK45. to będzie taki swoisty „skrót, skrótów”. Most ułatwi lokalną komunikację mieszkańcom, skróci czas dojazdu do pracy, do pól, do rodzin ale nastąpią inne utrudnienia. Pojawią się drgania, hałas czy zanieczyszczenie powietrza spalinami. Dziś okolice promu to niezwykle spokojny, zaciszny i nieco „dziki” zakątek gmin: Rudnik i Nędza. Budowa mostu na wysokości przeprawy promowej zmieni oblicze całej okolicy i z tym muszą się także liczyć mieszkańcy nie tylko Grzegorzowic czy Ciechowic ale także sąsiednie sołectwa.
Czy budowa mostu się opłaca?
Budowa takich obiektów to z punktu widzenia mieszkańców czy samorządu to kolosalne wydatki inwestycyjne ale utrzymanie całorocznej przeprawy promowej wcale nie jest rzeczą tanią. Roczny koszt utrzymania promu w gotowości przewozowej do 10 ton to kwota około 700 tys. złotych, nie licząc koniecznych wydatków remontowych i inwestycyjnych, które także są nieodzowne. W perspektywie 10 lat samo utrzymanie bieżące przeprawy promowej daje 7 mln złotych. Dla rządu Mateusz Morawieckiego program „Mosty dla Regionu” będzie działaniem priorytetowym, finansowanym z funduszu budowy dróg lokalnych. Ma to być największy program budowy mostów w Rzeczypospolitej, tak ważny dla ludzi, solidarności i spójności społecznej – zaznaczył szef rządu. Minimalny wkład własny samorządów przy realizacji inwestycji, zdaniem Jerzego Kwiecińskiego, wyniesie ok. 20%, natomiast w 80% inwestycje będą dofinansowane.