Anita Pendziałek dziennikarka z polsko-niemieckiej redakcji radiowej „Mittendrin”, mieszkanka Gamowa oraz szefowa koła mniejszośći niemieckiej DFK w Gamowie podnosi temat dwujęzycznych tablic w swojej gminie. Sprawa dwujęzycznych tablic w dwóch gminach powiatu: Rudnik i Pietrowice Wielkie ciągnie się do 2016 roku. Kwestia zamieszczenia dodatkowych tablic w języku niemieckim, w tych społecznościach pojawiła się kilka lat temu, po ogłoszeniu wyników Głównego Urzędu Statystycznego. Otóż według danych Spisu Powszechnego przeprowadzonego w 2011r w gminach Rudnik oraz Pietrowice Wielkie ponad 20% ludności zadeklarowała swoją przynależność do narodowości niemieckiej. Gminy te oficjalnie stały sie gminami mniejszościowymi! 20% wskaźnik pozwolił ominąć wiele biurokratycznych procedur, konsultacji, ogłoszeń itd. Teraz wystarczyły tylko uchwały i wniosek Rady Gminy o ustalenie dodatkowej nazwy miejscowości i wpis do rejestru gmin na terenie których obszarze używane są nazwy w języku mniejszości. W Rudniku wniosek o podjęcie uchwał w tej sprawie złożyło DFK w roku 2013. W przypadku Gminy Rudnik gdzie narodowość niemiecką zadeklarowało 25,4 % potrzebna była tylko uchwała o ustalenie dodatkowej nazwy dla 14 wsi i przysiółka Dolędzin, z wyłączeniem Łubowic, które już od 2008r posiadają swoją drugą nazwę Lubowitz, od tego czasu gmina w rejestrze minsterstwa już figuruje. Jak domniema Pani Anita Penidziałek stanowisko Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji daje cień nadziei na rychłe i pozytywne zakończenie sprawy ciągnącej się już od lat. Procedury formalne zostały dopełnione, terminy dotrzymane. Wnioski gmin wpłynęły do wojewody, ten wraz ze swoją opinią przekazał je do weryfikacji ministerstwa gdzie podlegają opinii Komisji Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych. Radni w Rudniku, na posiedzeniu w marcu 2016r zdecydowali, że we wszystkich miejscowościach gminy mają się pojawić dwujęzyczne tablice. Obecnie w MSWiA trwają ostatnie prace mające zakończyć sprawe dwujęzycznych tablic. Dla gmin najważniejsze są koszty ustawienia dotakowych tablic, w przypadku gminy Rudnik jest to kwota około 40 tys złotych, te na szczęście pokrywane są z budżetu państwa, po wcześniejszym złożeniu wniosku o zabezpieczenie i ich przekazanie. Gdy środki wpłyną na konto wówczas gmina dokona zakupu i dodatkowe tablice zostaną zawieszone w 15 miejscowościach ale to może jeszcze trochę potwać.
Sprawa dwujęzycznych tablic zawsze budziła, budzi i budzić będzie nieco kontrowersji. Temat mniejszości narodowych nie jest tematem łatwym. Widać to było już podczas głosowania na sesji w Rudniku. Jakby nie zagłosować to narażonym się jest na niezadowolenie i negatywny odbiór części swojego elektoratu. Swoimi uwagami radni nie mieli odwagi dzielić się publicznie. Rozmowy i przepychanki odbywałay się w kuluarach i w nieoficjalnych rozmowach. Było kilku zdeklarowanych zwolenników, kilka osób opowiadało się przeciwko. Ostatecznie jednak nikt nie zagłosował przeciw. Najostrożniej i najwygodniej było po prostu wstrzymać się od głosu i tak też było w wielu przypadkach. W zależności od omawianej miejscowości za przyjęciem uchwały było od 5 do 9 radnych. Jak zawsze, w sytuacji spraw niewygodnych czy tzw. „trudnych tematów” niektórzy wstrzymali się lub głosowali „za” dla przysłowiowego „świętego spokoju”. Ale co by się nie zadziało, co by się nie wydarzyło Rudnik i tak pozostanie Rudnikiem.