Wyobraźcie sobie zimowe beskidzkie doliny, gdzie gałęzie jodeł uginają się pod śniegiem. Głęboko w białym puchu zasypane są drogi i skrzą się oblodzone strumyki. Spokój i ciszę zagłusza tętent kopyt. Konie mkną przed siebie. Śpiewy, śmiech, gwar i pęd!
Na końcu tej drogi płonie już w kolibie ognisko, gra góralska muzyka, czekają rozgrzewające napitki, kiełbaska! Niesamowita zabawa! Wcześniej skocznia narciarska, Muzeum Beskidzkie. Takie zimowe atrakcje zapewniły swoim członkom panie Teresa Jurecki i Karina Walach z kół DFK Grzegorzowice i DFK Łany zabierając chętnych w sobotę 26 stycznia na kulig do Wisły.(więcej zdjęć na www.lubowice.pl)
Ewa P.
zdjęcia Teresa Jurecki, Karina Walach